Od kilku dni mam dziwną tendencje chodzenia w okół pałacu w Owińskach, gdzie aktualnie mieszkam.
Pałac ten gdyby został odremontowany świetnie nadawałby się na restaurację. No ale cóż nikt nie pomyśli..
Odchodząc od tematu pałacu....Czekam na weekend.!!!! Chce już wakacje najlepiej, mam dosyć nauki, sprawdzianów, presji...Nie wyrabiam psychicznie... :(
Do jego mam jedno zagrożenie, którego na diabła nie moge poprawić... No kurde nie wiem czemu. >.< Uwzięło się na mnie i nie chce opuścić.
Do tego nawet mój pies się na mnie uwziął i tak się wgryzł w moją ręke podczas zabawy, że krew poleciała... A wszyscy mówili, że to mały i bezbronny szczeniaczek. Gówno prawda.! To PIEKIELNA BESTIA.! o!
Jedyna taka lepsza wiadomość to taka, że W KOŃCU moja siostra i jej chłopak się zaręczyli.
Nie wiem w sumie jak oni ze sobą wytrzymują. ^^' Ja z moją siostrą to kłócimy się ile wlezie. :P
No ale to już ich sprawa nie moja...
Sporo ostatnio myślałam (wiem, że to cud. xD) na temat życia i śmierci. Bo w sumie nie wiemy co nas czeka po śmierci...niebo.? piekło.? Szczerze.? Niezbyt w to wierze...Może nicość.? Nikt z nas tego nie wie...Wtedy doszła do tego tęsknota... Tęsknota za najbliższymi.. Najbardziej za dziadkiem, którego bardzo kochałam i który mnie opuścił... Gdyby nie zdjęcia to nie pamiętałabym jak wyglądał za życia....
No ale dosyć ponurych refleksji....
Moje kochane zielone rurki. :) |
Dodaj napis |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz